Szalony kryminał z zabawnymi wątkami erotycznymi, a jednocześnie przewodnik po tajemniczych miejscach Pragi. Świetna parodia powieści sensacyjnej. Pewnej nocy na Cesarskiej Wyspie ginie w pożarze dwanaście samic nosorożca. Po co w stolicy Czech, pośrodku Wełtawy, ktoś hoduje nosorożyce? Inspektor Lavabo rozpoczyna śledztwo. Ustalenia prowadzą go do siedmiu obrazów czeskiego malarza sprzed stu lat. Każdy z nich jest w innym muzeum i każdy ma z tyłu tajemniczy numer lub literkę. Wtedy inspektorowi wpada w ręce tajny dziennik Goethego z czasu podróży poety przez Czechy - pozwala on detektywowi zrozumieć, że światem rządzą dziś te same przeciwstawne siły co setki lat temu. Teorie spiskowe są tu przedstawione dowcipnie, seks został oddemonizowany, a alkohol intronizowany. Inspektor Lavabo pije, bo - jak stwierdza - "regularne spożywanie alkoholu oddala człowieka od rzeczy nietrwałych, jak życie rodzinne, gromadzenie majątku czy kariera zawodowa, a zbliża do rzeczy wiecznych, jak inspiracja muzyczna, zwariowane miłości, zrozumienie istoty wszechświata i bytu". Z tą szaloną kryminalno-sensacyjną powieścią zwiedzimy tajemnicze zaułki Pragi. Petr Stančík jest wspaniałym przewodnikiem!
DOSTĘPNOŚĆ:
Dostępny jest 1 egzemplarz. Pozycję można wypożyczyć na 30 dni
Ta książka to dowód na to, że życie pisze scenariusze, jakich nie wymyśliłby żaden powieściopisarz!
Bo kto by uwierzył, że w okresie PRL w MSW działała specjalna grupa kontrwywiadu, której członkowie pod osłoną nocy regularnie wchodzili do ambasad i konsulatów? Tam przeszukiwali skarbce pełne tajnych dokumentów, kopiowali je, by kilka godzin później mogły one wylądować na biurkach najwyższych urzędników państwowych. W ten sposób polskie służby specjalne przez całe lata zdobywały informacje o działaniach ówczesnych przeciwników, w tym o operacjach CIA. Choć za sprawą grupy wyciekły setki tysięcy stron najpilniej strzeżonych dokumentów, nikt nie wpadł na jej trop.
Ci, którzy wiedzieli o istnieniu tajemniczego Wydziału IX - a była ich garstka - nazywali ich "straceńcami". Dlaczego? Bo do otwierania drzwi skarbcowych oraz potężnych sejfów używali niebezpiecznego dla zdrowia i życia promieniowania gamma.
Tomasz Awłasewicz, dziennikarz i specjalista ds. służb specjalnych, jako pierwszy dotarł do tych nielicznych członków grupy, którzy wciąż żyją. Na książkę składają się ich wspomnienia z lat 70. i 80. - opowieści o tym, jak dokonali tego, co zdaniem najwybitniejszych ekspertów było absolutnie niemożliwe.
DOSTĘPNOŚĆ:
Dostępny jest 1 egzemplarz. Pozycję można wypożyczyć na 30 dni
Najbardziej wyczerpujący harmonogram wydarzeń z Incydentu w Roswell.
Lato, 2 lipca 1947 roku. Około godziny 22.00 pewna para siedząca na tarasie swojego domu zauważa na niebie duży, jasny obiekt, który porusza się bezdźwięcznie, z ogromną prędkością. Po około minucie znika. Kilka dni później, 8 lipca, media obiega wieść, że na farmie nieopodal Roswell znaleziono wrak latającego dysku, który szybko został zabrany do bazy wojskowej, gdzie rozpoczęto badania. Od tej pory rusza lawina domysłów, których nikt nie może - bądź nie chce - potwierdzić. Najbardziej powszechna teoria spiskowa głosi, że we wraku znaleziono pozaziemskie formy życia, które trafiły do "Strefy 51" w bazie Nellis w Nevadzie.
Książka "Świadkowie Roswell" opisuje fascynującą i miewiarygodną wręcz historię pełną kłamstw, niewiarygodnych prawd i tajemniczych zaginięć. Jej autorzy zebrali ponad 600 zeznań demaskujących informacje, które amerykański rząd starał się usilnie zataić.
UWAGI:
Bibliografia na stronach 375-[378]. Indeks.
DOSTĘPNOŚĆ:
Dostępny jest 1 egzemplarz. Pozycję można wypożyczyć na 30 dni